Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Moszna. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Moszna. Pokaż wszystkie posty

17 grudnia 2010

Moszna, zamek i jego tajemnice…(woj.opolskie) cz. 4

Podczas mojego ostatniego pobytu na zamku Moszna spotkała mnie miła niespodzianka. Okazało się, że w tym właśnie czasie kręcono tam sceny do filmu “Daas”, w reżyserii asystenta Filipa Bajona, Adriana Panka. Jest to opowieść o wiedeńskim okresie życia hrabiego Jakuba Franka, który ogłosił się mesjaszem. Wcześniej był wyznawcą islamu, następnie katolicyzmu, by w końcu stworzyć własną religię. Podczas pobytu w Wiedniu zyskał zwolenniczkę w osobie cesarzowej Marii Teresy. Młodszy radca Kancelarii Nadwornej Henryk Klein podejrzewał, iż szkoli on swoich wyznawców, by dokonać zamachu stanu. Jaka była prawda? Poznamy ją, gdy film wejdzie na ekrany kin. Jakub Frank prowadził wystawne życie. Miał poparcie wielu wpływowych osób, w tym także cesarza. Był to człowiek, który dzięki swojej charyzmie miał wielki wpływ na ludzi. Potrafił przekonać ich do swoich idei. Początkowo sam wierzył w swoją wyjątkowość i misję, lecz z czasem wiara ta przybrała postać mistyfikacji.

Tytułowe Daas miało być miejscem lub tez zdarzeniem w przyszłości, kiedy to ludzkość zrozumie i zaakceptuje fakt, iż pojawił się mesjasz. Tak naprawdę słowo to służyło do manipulacji ludźmi.

Nie chcę wdawać się tutaj w opis akcji filmu. Wymienię jedynie kilka nazwisk aktorów, którzy wzięli udział w tej produkcji: Olgierd Łukaszewicz (Jakub Frank), Mariusz Bonaszewski (radca wiedeńskiej Kancelarii Nadwornej Henryk Klein), Andrzej Chyra (dawny wyznawca Franka – Jakub Goliński), Robert Gonera, Maciej Stuhr, Jak Nowicki oraz Danuta Stenka i Janusz Chabior.

Chciałabym zaprezentować tutaj część zdjęć z planu filmowego, które zrobiłam podczas pobytu na zamku Moszna.

Lekko po 6-tej obudził mnie dziwny dźwięk. Rytmiczny, jednostajny… Wstałam i spojrzałam przez okno. Nad parkiem o tej porze unosiła się jeszcze mgła. Parkową alejką w rytm nadawany przez małego dobosza maszerował oddział wojska. Nagle zatrzymał się i dowódca zarządził musztrę. Następnie żołnierze przemaszerowali wokół fontanny, po czym mogli chwilę odpocząć.

Dziedziniec zamku oświetlały delikatne promienie słońca, ale park okrywał woal mgły, jednak gdy ta zaczęła opadać, widok na cały park nabrał wyrazistości.

W parkowej alejce pojawił się zaprzężony w dwa konie powóz. Okrążył kilkakrotnie fontannę i zatrzymał się, czekając na dalszy rozwój wypadków.

W międzyczasie na planie zaczęli pojawiać się aktorzy i statyści.

Znów pojawił się powóz, ze stangretem w stosownym stroju. Ponownie zrobił rundę alejką prowadzącą dookoła malowniczej fontanny i zatrzymał się przy schodach prowadzących na dziedziniec.

Tam rekwizytorzy przygotowali już plan do kręcenia sceny.

Statyści, wcielający się w rolę żołnierzy w wolnym czasie ćwiczyli fechtunek, po raz kolejny szykowali się do ataku lub też przyglądali się pracy ekipy.

Natomiast aktorzy cierpliwie czekali na rozpoczęcie swoich prób, a następnie zdjęć.

Dla obserwatora z zewnątrz, wszystko co działo się na planie wyglądało dosyć chaotycznie, ale reżyser miał całość pod kontrolą.

Oto widok z mego okna. Nie tylko ja przyglądałam się pracy ekipy filmowej. Z tego miejsca dobrze widoczna była cała przestrzeń planu filmowego.

Jakież było moje zdziwienie, gdy zobaczyłam wielbłąda, który nie miał ochoty iść tam, dokąd go prowadzono.

Pojawił się i… osiołek.

I znów musztra.

Aktorzy wciąż czekali, powtarzając swoje role, ćwicząc kwestie…

Wreszcie zdjęcia tuż tuż…

i akcja!!!

Pokazałam tutaj to, co sama widziałam. Niestety kończył się mój dwudniowy pobyt na zamku, więc musiałam spakować sie i opuścić apartament. Żałuję, że nie mogłam do końca obserwować pracy nad fragmentem filmu Daas, który powstał na zamku Moszna.

Z pewnością wybiorę sie do kina, by obejrzeć ten film.