Strzały w Sarajewie oddane do arcyksięcia Ferdynanda Habsburga latem 1914 r. stały się sygnałem do rozpoczęcia wielkiej wojny światowej, do której mocarstwa szykowały się od dawna. Ziemie polskie podzielone pomiędzy trzech zaborców walczących teraz przeciwko sobie w dwóch wrogich obozach, stały się rezerwuarem rekruta, a Polakom zmobilizowanym do trzech wrogich armii przyszło zmagać się w bratobójczych bojach.
Konie robocze zniknęły z miast, powoli opuszczają wsie, w wojsku pozostał symboliczny szwadron. Razem z nimi odchodzą do lamusa historii uprzęże, pojazdy konne. Ale to, co z końmi wiązało się przez wieki, zasługuje na naszą pamięć. Współczesne akcesoria jeździeckie i zaprzęgowe choć praktyczne nie mają już tego uroku, tego śladu ręki mistrza, urody wzmocnionej świadomością, że drugiego takiego przedmiotu nie ma. Do połowy XX wieku trakcja konna była podstawą transportu lądowego.
Wystawa trofeów egzotycznych zatytułowana "Oko w oko" prezentuje przeszło 70 spreparowanych zwierząt egzotycznych. Ma ogromne wartości poznawcze i edukacyjne. Jest jedną z większych w naszej części Europy. Składają się na nią rekordowe trofea myśliwskie i gatunki niemożliwe już dziś do pozyskania. Unikalne okazy zostały zdobyte na pięciu kontynentach. Wiele z gatunków zwierząt odnotowanych jest w Czerwonej księdze Międzynarodowej Unii Ochrony Przyrody.
Wystawa składa się z dwóch części: "Las" oraz "Ptaki". Wystawa "Las" nawiązuje do tych wszystkich elementów, z którymi las nam się kojarzy. Ukazuje wiele gatunków żyjących w nim ptaków i ssaków, zarówno tych pospolitych jak sarny, dziki, jelenie, lisy czy sójki, które można spotkać nawet podczas krótkiej wyprawy do lasu, jak i te rzadsze jak wilk, ryś czy orzeł przedni, których obserwowanie wymaga dużo więcej starania. Wśród ustawionych w dioramie drzew kryje się też wiele ciekawych zwierząt.
Ekspozycja przenosi nas w atmosferę nieistniejących już dworów i pałaców. Ukazuje "męski pokój", w którym przez pokolenia kolejni właściciele gromadzili rodzinne pamiątki, przede wszystkim te związane z polowaniem. Duża ilość przedmiotów, wzorem dawnych "przeładowanych" pomieszczeń, ciasno wypełnia przestrzeń i powierzchnię ścian, jakby w obawie przed nadmiarem pustego miejsca. Szczególnie wyróżniają się trofea.
Zbudowany nad brzegiem stawu południowego, na miejscu wcześniejszego - ziemnego - . wg projektu Jana Christiana Kamsetzera. Widownia wzorowana jest na antycznym teatrze w Herkulanum, zwieńczona posągami słynnych dramaturgów, wybranych prze króla, ustawionymi na attyce. Scena zyskała dekorację imitującą ruiny Forum Romanum na tle naturalnej zieleni. Najbardziej oryginalnym rozwiązaniem jest tu oddzielenie widowni od sceny wodą, wykorzystywaną do akcji wystawianych tu sztuk.
W czasach Stanisława Augusta budynek pełnił funkcję kuchni i oficyny z mieszkaniami. Surowy charakter architektury budynku podyktowany był jego podrzędną rolą w stosunku do wykwintnych w swej formie budowli, jakimi były Pałac Na Wyspie i Pałac Myślewicki. W budynku mieści się m.in. kolekcja różnorodnych dzieł sztuki z kolekcji Ignacego Jana Paderewskiego oraz organizowane są wystawy związane z Polakami na Wychodźstwie. W głównej sali (dawnej kuchni) urządza się koncerty.
Wielkie okna, od strony południowej, oświetlają wydłużoną salę. Elewacja, rozczłonkowana pilastrami i arkadowymi oknami, odznacza się klasyczną prostotą. Do tego zasadniczego członu przylegają od strony północnej dwa skrzydła. Zachodnie zawierało mieszkania dla służby i pokoje gościnne, wschodnie zaś, znacznie szersze, mieści teatr. Wspaniałe wnętrze, zaliczane do nielicznych na świecie przykładów autentycznego teatru dworskiego, znajduje się we wschodnim skrzydle Starej Pomarańczarni.
Usytuowany przy Promenadzie Królewskiej, był pierwszym pawilonem wzniesionym przez Stanisława Augusta Poniatowskiego w Łazienkach wg projektu Dominika Merliniego w 1774 r. Zbudowany na planie kwadratu ma identycznie opracowane elewacje o ścianach zdobionych rustyką, z attyką i belwederkiem na dachu. Wnętrza dekorowali malarze: Jan Bogumił Plersch i Jan Ścisło.
Pałac Myślewicki utrzymany w stylu wczesnego klasycyzmu, należy do nielicznych, zachowanych w Warszawie przykładów tego stylu. Oryginalną jej stroną jest nie tylko ćwierćkolisty zarys skrzydeł, ale i szczególny kształt dachu, nawiązujący do rozwiązań architektury chińskiej. Widniejący w zwieńczeniu środkowego okna pierwszego piętra pałacu (w niszy) inicjał JP odnosi się do królewskiego bratanka księcia - Józefa Poniatowskiego, któremu Stanisław August ofiarował pałac.