Malowano tu już od końca XVIII wieku, maluje się do dziś. Jedyna w Europie kolonia, a było ich wiele, wciąż żywa, wciąż się rozwijająca. Jak wyglądały jej dzieje pokazuje ekspozycja malarstwa, grafiki i rysunku. Kamienica Celejowska łączy w sobie dwa Kazimierze. Pierwszy z czasów najświetniejszego rozwoju (l poł. XVII w.) poprzez wspaniałą architekturę. Drugi - wydobyty z niemal zupełnego upadku poprzez sztukę. Nie kto inny, jak artyści przywrócili, lub stworzyli na nowo świetność Kazimierza. Ukazuje to, a jednocześnie opowiada o tym ekspozycja malarstwa, grafiki i rysunku na pierwszym piętrze kamienicy. Opowiada o ponad dwuwiekowych związkach artystów z Kazimierzem, o sposobie jego widzenia i przedstawiania oraz o tym, jak kolejne pokolenia malarzy widzenie to zmieniały, dając temu dowód w swoich dziełach.
Szczególnie cenne są trzy obrazki namalowane podczas pierwszego pleneru w Kazimierzu. Z tego pleneru pochodzi też obraz z dziedzińcem klasztoru pędzla Jana Gotarda (1898-1943), malarza którego twórczość nacechowana jest niemal obsesyjną precyzją w oddaniu szczegółów (widać to w "Portrecie chłopca"). Janusz Podoski (1898-1971) to niemal wyłącznie portrecista sięgający do tradycji malarstwa z kręgu Caravaggia. Inny był Aleksander Jędrzejewski (1903 -1974) bodaj jedyny z członków "Bractwa" bardziej zainteresowany kolorem i malarstwem pejzażowym. Bolesław Cybis (1895-1957) nieustannie eksperymentował.
|
|