Potrawy przeznaczone na stoły Wielkiego Refektarza przygotowywano w sąsiadującej z nim od strony północnej kuchni, której najważniejszym elementem było duże palenisko nakryte potężnym okapem kominowym. Obok kuchni znajdowało się niewielkie pomieszczenie kucharza i magazyn gospodarczy.
Ze wszystkich urządzeń ogrzewczych, jakie kiedyś były na zamku, największe zainteresowanie wzbudzały i wciąż wzbudzają piece średniowieczne, ogrzewające komnaty ciepłem akumulowanym w zgromadzonych nad paleniskiem kamieniach, a następnie wypromieniowywanym przez kanały z ujściem w posadzkach. Współcześnie nazywamy je "średniowiecznym hypokaustum". Niewątpliwie zaletą tego systemu była efektywność, czyli oszczędność opału, przede wszystkim drewna, którego tu na Żuławach nie było zbyt wiele, przy jednocześnie imponującej sprawności cieplnej.
Wzdłuż wschodniego skrzydła Zamku Średniego biegnie malowniczy krużganek, gdzie w siedmiu ostrołucznych wnękach, pomiędzy oknami wychodzącymi na dziedziniec, znajdują się malowidła ze scenami zaczerpniętymi z Apokalipsy św. Jana. W siedmiu wizjach opisane są tu przyszłe dzieje świata i ostateczny triumf Kościoła.
Infirmeria, będąca w istocie przytułkiem dla dożywających swych dni starych i zniedołężniałych rycerzy, posiadała własny refektarz, kaplicę i łaźnię, w której obecnie znajduje się sklep zamkowy. Najwspanialszym pomieszczeniem był refektarz ze sklepieniem krzyżowo-żebrowym wspartym na jednym, centralnie umieszczonym filarze.
|
|